Przejdź do treści
  • facebook
  • twitter
  • youtube

05 Październik 2016

Rzymkowski dla Kresy.pl o powołaniu Amerykanina na stanowisko wiceszefa MSZ

Tomasz Rzymkowski

30 września na stanowisko podsekretarza stanu w MSZ nominowano obywatela USA, Roberta Greya. Będzie odpowiedzialny za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką. W pierwotnej wersji biogramu na stronie MSZ nie zawarto żadnych informacji nt. polskich korzeni nowego wiceszefa polskiej dyplomacji czy posiadania przez niego polskiego obywatelstwa. Dopiero później poinformowano, że Grey urodził się w Polsce i posiada polskie obywatelstwo. MSZ broni jednocześnie tej nominacji. Sprawę dla portalu Kresy.pl komentuje poseł Tomasz Rzymkowski.

 – Jeśli popatrzymy na ścieżkę kariery zawodowej pana wiceministra Greya to widać, ze całe swoje dorosłe życie związał z USA. Tam ukończył studia, podjął pracę, pracował w amerykańskich fundach i światowych amerykańskich korporacjach. Dopiero w okresie rządów PO znalazł się w polskim biznesie, ale jako przedstawiciel globalnego kapitału amerykańskiego - mówi parlamentarzysta Kukiz'15 i stowarzyszenia Endecja.

Poseł w rozmowie z Kresy.pl zaznacza, że Robert Grey „po ludzku” znalazł się w bardzo trudnej sytuacji:

- On jest obywatelem dwóch państw, Stanów Zjednoczonych i Polski, a ma odpowiadać za relacje miedzy nimi. Pytanie jest zasadnicze: jak zachowa się w sytuacjach, które będą wywoływały u niego wewnętrzny konflikt? Czy stanie po stronie ojczyzny, w której się urodził, czy tej z którą związał całe swoje dorosłe życie – czyli USA?

- Z punkt widzenia państwa polskiego to skandaliczna sytuacja. Przypomina wzorce z Ukrainy, gdzie w naczelnych organach państwa, władzy wykonawczej, funkcje kierownicze sprawują osoby z pochodzące z różnych krajów świata - dodaje Rzymkowski

Jak pisze portal, według oficjalnych informacji ministerstwa spraw zagranicznych, Robert Grey ma odpowiadać zarówno za dyplomację ekonomiczną, jak i za relacje na kierunki amerykańskim i azjatyckim. Zdaniem posła Rzymkowskiego, czyni to całą sprawę jeszcze trudniejszą.

- Trudno jest mi znaleźć państwo świata, w którym za politykę zagraniczną państwa na konkretnym odcinku odpowiada człowiek, który ma podwójne obywatelstwo - i to jeszcze obywatelstwo tego państwa za relacje z którym będzie odpowiadał – mówi poseł Kukiz’15.